Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi matajsenPL z miasteczka Rzeszów. Mam przejechane 16948.42 kilometrów w tym 1359.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.87 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy matajsenPL.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2012

Dystans całkowity:115.06 km (w terenie 17.00 km; 14.78%)
Czas w ruchu:05:31
Średnia prędkość:20.86 km/h
Maksymalna prędkość:75.10 km/h
Suma podjazdów:920 m
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:38.35 km i 1h 50m
Więcej statystyk
  • DST 43.87km
  • Teren 15.00km
  • Czas 02:26
  • VAVG 18.03km/h
  • VMAX 54.90km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 420m
  • Sprzęt Kross LEVEL A8
  • Aktywność Jazda na rowerze

Cyklokarpaty 2012 Rzeszów

Niedziela, 22 kwietnia 2012 · dodano: 26.04.2012 | Komentarze 0

...


Sam nie wiem od czego zacząć...

Może od początku?! W niedzielę pobudka około 7.30 bo nie mogłem dłużej spać. Patrzę za okno, a tam... piękna pogoda. No to zebrałem się i dawaj na rynek. Po odstaniu chyba "wieczności" w kolejce po numerki pierwsze niemiłe zaskoczenie- brak czipów do pomiaru czasu. No cóż trudno to nie powód do przemyśleń ;)





Odnalazłem Pawła, Asię, Marka i wspólnie czekaliśmy na start który się opóźniał i opóźniał. Wreszcie o 11.50 staliśmy na linii startu i 3...2...1 Go!!



Najpierw maił być "honorowy" przejazd przez Rzeszów za Policją z prędkością max 20/h bez wyprzedzania. Hmm... w rzeczywistości jechaliśmy miejscami nawet 40km/h i nikt nawet nie wahał się wyprzedzać. Pomyślałem, że jak inni mogą wyprzedzać to i ja- dałem ostro po pedałach i to był kawałek trasy, który śmiało można byłoby nazwać slalomem ;)

Gdy wreszcie dojechaliśmy do ulicy Rodzinnej zaczął się :prawdziwy wyścig", tak było przynajmniej w planie, bo znów w brutalnej rzeczywistości wyglądało to jak zwykły zakręt na którym nikt nawet o ostrym starcie nie wspomniał. ehh...
I się zaczęło- na sam początek czekał nas podjazd na 17% wzniesienie, prawie pod sam nadajnik na Malawie.



Po tym podjeździe nie myślałem już o żadnej trasie, gdzie jestem itp. Chciałem jechać jak najszybciej się da.

A tu świetny filmik z trasy kolegi Dak'a- ja nie miałem kamerki :)


Według mojego licznika miałem średnią 17.4km/h, a według genialnych pomiarów zostałem sklasyfikowany na 73 miejscu na 196 w OPEN hobby i 53(4) miejscu w mojej kategorii. Nie jest tragicznie ale myślałem że będzie duużo lepiej. No cóż trudno.

Meta w szczerym polu...



Po przyjeździe mieliśmy godzinę na zebranie sił i wzięcie udziału w "sprincie". Sprincie który maił ok. 300m, jeden zakręt i kostkę brukową w połowie. To była jedna wielka tragedia.




Mimo wszystko jestem zadowolony z atmosfery maratonu mimo to że później nie było ani dekoracji zwycięzców, ani losowania ani nie zostało nawet wspomniane nic a nic o kolarzach. To nie było miłe.



Cały dzień skończył się na wychwalaniu miasta Rzeszowa jako stolicy siatkówki i miasta mistrzów polski- Resovia zdobyła mistrzostwo PL w siatkówce. Ale myślę że większości zgromadzonych tam kolarzy którzy przez parę ładnych godzin męczyli się z trasą to mało obchodziło lub nawet wcale. Życie jest brutalne ;)



Ale żeby nie było tak źle przyjechał jescze Krystian Herba i zabawiał ludzi swoimi akrobacjami. Robił to z niesamowitą gracją i lekkością co będzie można zobaczyć na filmiku i zdjęciach.










I po zawodach:


Nasza ekipa reBike Team:


I jeszcze mapka trasy:

#lat=50.008193964459&lng=22.04973&zoom=13&maptype=ts_terrain


...




  • DST 40.26km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:40
  • VAVG 24.16km/h
  • VMAX 75.10km/h
  • Podjazdy 310m
  • Sprzęt Kross LEVEL A8
  • Aktywność Jazda na rowerze

Beating the Malawa Hill

Czwartek, 19 kwietnia 2012 · dodano: 19.04.2012 | Komentarze 0

...


Słoneczko świeciło, wiał już jakże letni wiaterek. Wybrałem jakże oklepaną ale wymagającą trasę (jak dla mnie) czyli Malawę. Trasa - totalny standard, nic nowego. Cieszy mnie to że dość szybko odzyskuję po zimie siły i wracam do starej formy. Dzisiejszy czas może nie jest fenomenalny ale spokojnie, spokojnie to dopiero początek sezonu. Na górkach bez szarpnięć, spokojnie, a na prostej ogień. Z Malawy ścigał mnie jakiś bus ale wymiękł po paru zakrętach.

Ze Słociny dogoniłem jakąś panią w peugocie i jechałem jej na zderzaku przez dłuższą chwilę - jej mina jak patrzyła w lusterka była bezcenna ;)


...




  • DST 30.92km
  • Czas 01:25
  • VAVG 21.83km/h
  • VMAX 71.60km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Podjazdy 190m
  • Sprzęt Kross LEVEL A8
  • Aktywność Jazda na rowerze

"Wiecznie pod wiatr"

Czwartek, 12 kwietnia 2012 · dodano: 13.04.2012 | Komentarze 2

...


Wreszcie trochę czasu i jako taka pogoda. Pojechaliśmy z Wiktorem na Przylasek żeby zaliczyć jakiś podjazd. Obraliśmy niezbyt dobry kierunek bo jechaliśmy pod wiatr i kręciliśmy jakby w miejscu przez cały Budziwój. Potem podjazd na Przylasek (dalej wieje) ale tu już spokojnie bez ostrego tempa.

Na górze kilka fotek koło lasu i w dół. Muszę przyznać że dawno nie jechałem z Przylasku z taką prędkością. Fajnie, fajnie tylko koło szkoły w Budziwoju złapał mnie straszny skurcz i dopiero jak się trochę rozruszałem to pojechaliśmy (już w miarę z wiatrem) do domu.

Fotki:



...